8 pomysłów jak zainteresować dziecko liczbami
Nie taka straszna, jak ją malują. Mowa o matematyce, o której niektórzy uczniowie szkół śnią koszmary po nocach. Można to zmienić, ale trzeba zacząć już od malucha.
Najlepszym momentem będzie wiek 3+, kiedy to dziecko chętnie się wszystkiego nowego uczy, umie już mówić i uwielbia gry i zabawy. Bo nauka przez zabawę to najskuteczniejsza metoda, nie tylko dla matematyki.
Mam dla Was 8 pomysłów z życia wziętych, jak mój czteroletni obecnie syn, polubił liczby i liczenie.
Gry i zabawy w domu
1. Układanie zabawek
Prosta codzienna czynność jak układanie zabawek i nie mam tu na myśli „tylko” sprzątania. Chodzi o zabawę i wykonywanie prostych zadań. Każdy przedszkolak ma w domu kolekcję swoich ulubionych zabawek, czy to lalki, czy klocki, czy maskotki, czy auta. W naszym przypadku były to samochody w dużych ilościach, a zadanie polegało na posegregowaniu aut wg kolorów, a następnie policzeniu, ile jest czerwonych, ile białych, a ile czarnych samochodów.
Tak zliczać można wszystko, ważne by te rzeczy były ciekawe dla dziecka, a jeszcze najlepiej jak jego ulubione, wtedy dziecko się bawi, ale też jest dumne jak uda mu się wykonać pomyślnie zadanie.
2. Zabawa w sklep
Każde dziecko lubi się bawić w dom, sklep, restaurację, czy przedszkole. Wykorzystajmy ten moment na naukę matematyki, a właściwie ekonomii :). Zaopatrzmy się w sklepie z zabawkami w pieniądze dla dzieci, wystarczą same banknoty na początek.
Urządźmy w domu sklep, gdzie możemy kupować sprzedawać zabawki, książki, itp. Dla ułatwienia, dziecko może być sprzedającym, wymyślającym ceny i kasującym wybrane przedmioty.
3. Gra w piłkę
I wcale nieprawda, że w piłkę grają tylko chłopcy. Dodatkowo uważam, że w piłkę można też grać w domu, nie wyrządzając przy tym większych szkód, ważne by piłka była miękka i lekka.
Zaczynamy mecz, liczymy gole i ćwiczymy dodawanie na cyfrach.
4. Gra w rzutki lub kręgle
U nas zaczęło się na sportowo – od rzutek. Zwykła plansza z piłkami z rzepami i można zaczynać. I tutaj operujemy już liczbami 10, 20, 50, 100… więc dziecko uczy się zliczać większe ilości bez poczucia, że to trudne i męczące. Po prostu gra.
Najlepiej zapisywać wyniki graczy na tablicy, żeby móc swobodnie rywalizować i mieć cały czas wgląd w wyniki. Podobnie z kręglami, tylko pamiętajmy, żeby dać dziecku większe szanse na wygraną np. bliższy rzut do celu. Bo małe dziecko przegrywające to dziecko nieszczęśliwe, a chcemy się przecież dobrze bawić!
5. Gra w karty
Dla początkującego gracza w dorosłe karty najlepsze będą gra w tysiąca – zliczanie, kto zdobył więcej kart na koniec rozgrywki oraz gra w oczko do liczby 21 – nauka dodawania, oczywiście z pomocą dorosłych.
6. Monopoly Junior
Uproszczona wersja dla dzieci, wg producenta w wieku 5+, choć mój czterolatek gra z nami w oryginalną wersją Monopoly dla dorosłych i dzięki temu nauczył się posługiwania banknotami, zliczaniem, oddawaniem reszty.
W Monopoly Junior jest tylko waluta o jednym nominale, a zakupione nieruchomości zaznaczamy żetonami dla ułatwienia. Dodatkowo gra jest atrakcyjnie kolorowa z zabawkowymi pionkami. I nauka finansów opanowana przez dziecko!
Spacery i wycieczki
7. Zbieranie skarbów
W zależności, gdzie jesteśmy, czy na plaży zbieramy muszelki i kamienie wyrzucone przez morze, czy w lesie na spacerze liczymy drzewa, albo zebrane szyszki. Opcji jest tak dużo, jak miejsc do spacerowania. A dzieci uwielbiają przynieść coś specjalnego nawet z małej wycieczki nieopodal domu.
8. Obserwacja otoczenia
Podobnie jak w pobliżu domu, czy tam, gdzie często spacerujemy, możemy zliczać stopnie schodów, samochody na parkingu, czy budynki w kolorze żółtym.
Im nowsze nieznane miejsce np. podczas wyjazdu, tym większa frajda dziecka w obserwacji nowego i liczeniu napotkanych rzeczy, zwierząt, czy ludzi.
Pomysł na nudę w każdych warunkach!
Oczywiście istnieje wiele możliwości edukacyjnych mających na celu pierwszą naukę matematyki, takie jak: książki z zadaniami dla dzieci, czasopisma z zagadkami, karty edukacyjne, czy gry liczbowe online dostępne dziś dla każdego.
Warto korzystać z wszystkiego po trochu, ale najważniejsze to nie nastawiać siebie i dziecka na obowiązek uczenia się liczenia. Dla małego dziecka w wieku przedszkolnym wystarczy zabawa i naturalna ciekawość świata, by poznać i polubić matematykę.